– Czy taki mężczyzna nadaje się do rządzenia – odezw

– Czy taki mężczyzna nadaje się do rządzenia – odezwała się Morgause z pogardą – który łamie daną przysięgę dla kobiecej zachcianki? Czy Artur rzeczywiście złamał przysięgę? – Słyszałem, jak mówił, że skoro Chrystus i Maryja Dziewica dali mu wygraną pod Mount Badon, to dziś się ich nie wyrzeknie – powiedział Kevin. – Słyszałem też, jak mówił Taliesinowi, że Maryja Dziewica jest równa Wielkiej Bogini i że to ona dała mu wygraną, by zbawił te ziemie... i że sztandar Pendragona jest sztandarem jego ojca, Uthera, ale nie jego... – A mimo wszystko – odezwała się Niniana – nie miał prawa go odrzucać. To my, w Avalonie, posadziliśmy Artura na tronie i to jest nam winien... – A jakie ma znaczenie, który sztandar powiewa nad zastępami królewskimi? – spytała zniecierpliwiona Morgause. – Żołnierze potrzebują czegoś, co by pobudzało ich wyobraźnię... – Jak zwykle nic nie rozumiesz – powiedziała Viviana. – Właśnie to, co jest żywe w ich snach i marzeniach, musi być pod kontrolą Avalonu albo przegramy tę walkę z Chrystusem, a ich dusze pozostaną w niewoli fałszywej wiary! wyróżnik Smoka zawsze powinien być przed ich oczyma, jako wyróżnik tego, że świat pragnie zwyciężać, a nie myśleć o grzechu i pokucie! – Nie wiem... – rozpoczął Kevin powoli – może nie byłoby źle, gdyby istniały takie mniejsze misteria dla głupców, a mądrym można przekazywać prawdziwe edukacji. prawdopodobnie jest to nazbyt łatwe dla ludzi, że mogli się udawać do Avalonu, i dlatego tego nie szanowali. – Chciałbyś, żebym siedziała spokojnie i przyglądała się, jak Avalon coraz dalej pogrąża się w mgły, tak jak czarowna kraina? – spytała Viviana. – Mówię tylko, Pani – odparł Kevin spokojnie, lecz zdecydowanie – że dziś może być już za późno, by temu zapobiec. Avalon zawsze powinno istniał dla ludzi i odnajdą go, jeśli będą prawidłowo szukać, przez wszystkie wieki i wieki następne. Jeśli nie potrafią znaleźć drogi do Avalonu, powinno to znak, że być może nie są na to gotowi. – A mimo wszystko – powiedziała Viviana twardo – ja zatrzymam Avalon w tym świecie albo zginę, próbując tego dokonać! W sali zapadła cisza i Morgause zdała sobie sprawę, że jest jej lodowato zimno. – Rozpal ogień, Gwydionie – powiedziała. – oraz podaj wino. Napij się, prawidłowo, siostro? oraz ty, Mistrzu Harfiarzu? Niniana uniosła bukłak, ale Gwydion siedział bez aktywności, jakby drzemał albo był w transie. Morgause powtórzyła: – Gwydionie, zrób, co ci kazałam... – lecz Kevin wyciągnął dłoń i gestem nakazał jej milczenie. Powiedział szeptem: – Chłopiec jest w transie. Gwydionie, mów... – Wszędzie jest krew – szepnął chłopiec – krew rozlana, jak krew ofiarna na pradawnych ołtarzach, krew rozlana na tron... Niniana potknęła się i resztka wina, czerwonego jak krew, polała się ponad głową siedzącego Gwydiona i wylądowała na kolanach Viviany. Viviana podniosła się zaskoczona, a Gwydion zamrugał i otrząsnął się, jak szczeniaczek. – Co... o przepraszam... zaraz pomogę... – powiedział zmieszany i wyjął bukłak z winem z rąk Niniany. – Och, to wygląda jak rozlana krew, zaraz przyniosę szmatę z kuchni. – Pobiegł jak normalny, żywy chłopiec. – No i macie swoją krew – powiedziała Morgause z odrazą. – Czy mój Gwydion ma dodatkowo zagubić się w snach i chorych widzeniach? Ścierając gęste wino ze swej szaty, Viviana odparła: – Nie ubliżaj zdolnościom pozostałych dlatego, że osobiście nie posiadasz daru Wzroku, Morgause! Gwydion wrócił ze szmatą, ale kiedy pochylił się, by wytrzeć plamy, zachwiał się i Morgause wyjęła ścierkę z jego dłoni i skinęła na jedną ze służących, by wytarła obrus i